Na wstępie krótkie przypomnienie, a dla niektórych czytelników wyjaśnienie o co chodzi.
Teoria dwóch kondykcji i teoria salda to dwie koncepcje wg, których następuje rozliczenie banku i frankowicza na skutek wyroku Sądu w sprawie, w której kredytobiorca domaga się stwierdzenia nieważności umowy.
Przypominając – ustalenie przez Sąd, że umowa kredytu frankowego jest nieważna to bowiem jedna z opcji. Jako adwokat od spraw frankowych uważam, że to najkorzystniejsze rozwiązanie dla frankowiczów obecnie. Skutkiem takiego orzeczenia (poza możliwością wykreślenia hipoteki) dotychczasowe wpłaty frankowiczów na rzecz banków oraz banku na rzecz kredytobiorców można traktować jako świadczenie nienależne. Zgodnie z art. 410 par 2 kodeksu cywilnego:
§ 2. Świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.
W myśl teorii dwóch kondykcji zarówno kredytobiorcy jak i bankowi przysługują dwa osobne roszczenia o zwrot świadczenia nienależnego. Przykładowo: kredytobiorca, który z tytułu umowy kredytu otrzymał 300 tysięcy złotych od banku, a do tej pory spłacił 250 tysięcy złotych może domagać się zwrotu wszystkich zapłaconych rat kredytowych za okres 10 lat wstecz (termin przedawnienia), jak również bank może domagać się zwrotu kapitału (tu z kolei są kontrowersje dot. terminu przedawnienia).
Zgodnie z teorią salda, w przypadku jeżeli kredytobiorca spłacił dotychczas mniej niż sam otrzymał od banku w ramach umowy (czyli tak jak w powyższym przykładzie) to nie może on domagać się skutecznie zwrotu dotychczas zapłaconych rat kredytowych. Następuje tutaj wg sądów tzw. rozliczenie stron wg salda.